Kierowcy ze wschodu szukają zatrudnienia w Polsce – dobry pomysł?


Branża transportowa nieczęsto wymieniana jest jako jedna z tych bazujących na wschodniej sile roboczej. Tymczasem liczba kierowców ze wschodu stale rośnie, podobnie jak zadowolenie polskich firm transportowych. Z danych agencji pracy WorkBalance wynika, że obecnie istnieje około 100 tysięcy wakatów, a perspektywy na wypełnienie ich pracownikami rodzimymi są niewielkie. By nie doprowadzić do rececji w branży transportowej konieczny jest więc outsourcing.

Ilu pracowników ze wschodu pracuje w polskim transporcie?

Firmy transportowe stawiają nie tylko na kwalifikacje zawodowe i doświadczenie, ale i na młodość. To gwarancja tego, by praca kierowcy nie była traktowana tymczasowo. – To ważne, bo każdego roku z pracy w transporcie odchodzi około 20-30 tysięcy wyszkolonych kierowców. Podobna liczba osób rokrocznie zdobywa niezbędne kwalifikacje, a to za mało, by zaspokoić rozwijający się rynek pracy. Nic więc dziwnego, że oursourcing staje się niekiedy jedynym rozwiązaniem – mówi Artur Zięba, ekspert agencji Skuteczni.

Firmy zajmujące się transportem i spedycją zatrudniają aktualnie około 20 tysięcy pracowników ze wschodu. Większość z nich stanowią Ukraińcy, ale nie brakuje również Białorusinów, Ormian i Gruzinów. Nie da się ukryć, że rekompensuje to niedobory i pozwala zachować obroty finansowe przedsiębiorstw na relatywnie stałym poziomie. Do rozwoju i zaspokojenia popytu na tego typu usługi, potrzebna jest przynajmniej kilkukrotnie większa liczba kierowców zagranicznych. Dlatego coraz popularniejsze staje się korzystanie z usług wyspecjalizowanych instytucji zajmujących się leasingiem pracowniczym. – Wzrost zainteresowania wchodnimi kierowcami jest widoczny. Obala to jednocześnie mit, że największy popyt na pracowników spoza Unii Europejskiej występuje w sektorach fizycznych, niewymagających kwalifikacji i nisko opłacanych – kontunuuje Artur Zięba.

Przeczytaj:  Euro Truck Simulator 2 Iberia

Na jakie zarobki mogą liczyć kierowcy z krajów wschodnich?

Nie jest tajemnicą, że przyjeżdżający do Polski Ukraińcy lub Gruzini kuszeni są przede wszystkim kilkukrotnie większymi niż w swojej ojczyźnie zarobkami. Początkowo, nawet ci posiadający wykształcenie lub pożądane na rynku pracy kwalifikacje, imają się raczej prac sezonowych – w rolnictwie, sadownictwie, czy budowlance. Z czasem następuje pewne okrzepnięcie zawodowe, zorientowanie się w możliwościach, które oferuje ogólnopolski rynek i przyzwyczajenie się do polskiego trybu pracy.

Pracownicy ze wschodu chętnie podejmują się pracy w transporcie. Duża część z nich życie rodzinne pozostawia w rodzinnym kraju, nie ma więc nacisku na znalezienie stałego terytorialnie miejsca pracy, a wyjazd nawet w długą trasę na drugi koniec Europy nie stanowi dla nich problemu. Warto wspomnieć, że to właśnie nieumiejętność pogodzenia życia zawodowego z rodzinnym, jest powodem, dla którego kilkadziesiąt tysięcy kierowców rocznie odchodzi z pracy i szuka czegoś bardziej miejscowego, np. krótkodystansowych przewozów autokarowych. Wysoki popyt na kierowców ze wschodu powoduje z kolei, że mogą oni liczyć na atrakcyjne zarobki oscylujące w granicach 4500-5000 złotych.

Formalności pod kontrolą

Czynnikiem odstraszającym przed zatrudnieniem kierowcy niebędącego obywatelem Unii Europejskiej, są związane z tym formalności administracyjne, kontakty z Zakładem Ubezpieczeń Społecznych i dopilnowanie, by potencjalny pracownik posiadał wszystkie niezbędne kwalifikacje zawodowe. Artur Zięba z WorkBalance wskazuje, że to właśnie jest główny powód wzrostu popularności agencji leasingu pracowniczego – Przedsiębiorcy nie tylko zyskują dostęp do bazy pracowników wykwalifikowanych do wykonywania swoich obowiązków, ale też mają pewność, że zatrudnieni obcokrajowcy mają ważne prawo jazdy, świadectwa kwalifikacji, aktualne szkolenia okresowe i spełniają warunki prawne do podjęcia pracy na terenie Polski.

Możesz również polubić…

Dodaj komentarz